24 marca, godzina 23.00. W leskim kościele zaczyna się Msza św., po której 65 uczestników nocnej wyprawy rusza w stronę wzniesienia Gruszka. Już w Huzelach wzrasta adrenalina. Widoczność – 2 metry. Weterani nie dają jednak za wygraną. Pierwszym cudem tej nocy jest zdobycie Gruszki (583m n.p.m.). Od tej pory wzrasta ekstremum, gdyż mgły znów zachodzą, a grupa schodzi ze szlaku na drogi leśne i polne. Polana Czekaj, wzniesienie nad Dziurdziowem, Sukowaty Dział, jedna krzyżówka w lesie, później druga, piąta, ósma. Po drodze podziwianie świeżych tropów wilków i żubrów. Wreszcie skład drewna, który powoli zapowiada jeden z końcowych odcinków. Kilometry mijają, aż w końcu około godz. 4.10 witają nas pierwsze psy w Łukowym. Teraz kawałek asfaltem i na ostatni szczyt. Dochodząc na finiszowe miejsce powoli otwiera się niebo przynoszące poranny wschód słońca. Co kilka minut budzą się kolejne ptasie wokale, pokrzewkowate, zięby, trznadle. Wszyscy wiedzą, że te ostatnie wrażenia zapowiadają poranek zmartwychwstania, który krzyżowej drodze nadaje ostateczny sens. Z wypełnionymi nadzieją i wiarą sercami pątnicy zawierzają się Bogu przed krzyżem na Górze Miłosierdzia i wracają na parking przy kościele, gdzie kończą duchową eskapadę.